Zbiory w Kalamacie zaczęły się w grudniu i będą trwały, w zależności od pogody, do końca miesiąca, najdłużej do pierwszych dni Nowego Roku.

Pobudka o 6 rano, kiedy jest jeszcze ciemno, śniadanie z składające się z sucharów i ciepłego picia. Ruszamy do gaju. Temperatura o poranku nie przekracza 9 stopni. Mobilizujemy się do pracy. Za pomocą wytrząsarek zbieramy oliwki na rozłożone pod drzewami płachty, wycinamy gałęzie, aby dać drzewu światło, czyścimy zebrane oliwki z liści i gałęzi, przesypujemy owoce do jutowych worków. W szczycie dnia, jeśli wyjdzie słońce, można pracować w t-shircie. Dzień kończy podróż do tłoczni, już po zmroku. Wieczory są chłodne, ale atmosferę w poczekalni do tłoczni podgrzewa ouzo. Świeżą oliwę pozyskuje się z zebranych kilka godzin wcześniej oliwek.